Rozległe krainy Istanii to na pierwszy rzut oka spokojne tereny, na których można spotkać wielu sympatycznych mieszkańców wsi i małych miasteczek, którzy każdego podróżnego z chęcią witają i goszczą. W niewielkich przygranicznych miasteczkach, pełnych wąskich uliczek, przekupnie i handlarze prowadzą swoje kramy, w których można nabyć towary tak rzadkie, jak i nietypowe. Ten, kto spędził więcej czasu w Istanii i przeżył wie, że jest to bardzo złudne wrażenie, gdyż życie można tu stracić bardzo szybko.
Od małych miasteczek do olbrzymich miast środkowej Istanii, w każdym z nich skryte są tajemnicze stowarzyszenia, sekty i gildie. W żadnej innej Krainie Ludzi nie występuje tak doskonale zorganizowana przestępczość jak tu, która trudni się nie tylko handlem nielegalnymi i kradzionymi towarami, ale również słynie z brutalnych mordów oraz sprzedaży niewolników do rytualnych sekt i kościołów. Wielu przestępców wygląda bardzo niewinnie, prowadząc na co dzień normalne życie, ale wieczorami zdarza się, że matka rodziny czy pastor klasztoru zakładają nietypowy strój, by realizować cele gildii, do której przynależą. Strażnicy miejscy są równie często skorumpowani, jak klasa rządząca, która zdarza się, że pogrąża całe miasta w biedzie i smrodzie odpadków, gdyż zalegają one z haraczami, dzięki którym bogacze mogą prowadzić swoje dostatnie życie i ulegać zdeprawowanym rozkoszom. Wielu z nich podróżuje przez miasto w swoich przerażających maskach, by skryć przed pospólstwem nie tylko oblicze, ale i znamiona przynależności do krwawych sekt, oddających cześć bogini zdeprawowania Ehidne oraz Sethowi, bogowi okrucieństwa.
Wszystko w Istanii jest skryte w cieniu tak, aby nie odstraszać tych, którzy tu przybywają, gdyż niczego nie podejrzewając, łatwiej wpadają w pułapkę. Ci, którzy ulegną zauroczeniu gościnnością i dobrotliwością, łatwo stają się ofiarami kradzieży, jednak niestety w większości wypadków, giną bez śladu, a ich trupy, skryte z dala od uczęszczanych traktów, gniją za oborami lub kapliczkami…