W odległych czasach, gdy rasa Ludzi otwarcie sprzeciwiła się władcom z Sheol-morg, ci postanowili zwerbować do swoich wojsk najstraszniejsze bestie, by móc ostatecznie podporządkować sobie plemiona z Prastarych Ziem. Mroczni apostołowie zostali wysłani w różne kierunki świata, aby odszukać najbardziej przerażające rasy i zwerbować je, by służyły plugawej krainie Sheol-morg. Apostołowie wracali z różnymi bestiami, a wiele z nich budziło trwogę nawet w Czarnych Rycerzach, gdyż widok rozszalałych Trolli z gór Allorn czy Minotaurów z Dzikich Krain było czymś niezwykłym. Apostoł zwany Tenebrian wrócił z rasą, która nie robiła tak wielkiego wrażenia jak wielkie bestie, jednak jego wyprawa, jak się miało wkrótce okazać, miała istotnie wpłynąć na rozwój cesarstwa Sheol-morg.
Istoty, które przywiózł, mimo że były rosłe, nie sprawiały wrażenia złych lub wojowniczych, co początkowo wzbudziło furię wielkiego cesarza Adraga, a jego mroczni słudzy aż palili się, by ukarać Tenebriana. Niewiele brakowało, by jego głowa przyozdobiła stół jadalny cesarza, jednak był to dzień, w którym pięcioletni syn cesarza własnoręcznie udusił pierwszego niewolnika i władca chciał uczcić ten dzień. Okazał litość względem Tenebriana i darował mu życie, jednak on i jego rasa mieli od tej pory wieść żywot w mrocznych lochach i kopalniach Sheol-morg, gdzie ich zadaniem było doglądanie niewolników i wymierzanie im kar.
W podziemnych pokojach Tenebrian zaczął praktykować mroczne i krwawe eksperymenty z ciałami i duszami swych podopiecznych. Podejrzewał, że rasa, którą odnalazł na północnych terenach wielkiego Lasu Agalloch, będzie doskonale nadawała się do nieludzkich eksperymentów. Rezultat przerósł jednak jego oczekiwania. Powoli, w wielkich pieczarach, dokonywał strasznych rytuałów i zabiegów, przeistaczając je nie tylko w jeszcze silniejsze stworzenia, ale i znacznie bardziej okrutne i przebiegłe. Niektóre, wybitnie okrutne, przeobrażał w monstrualne bestie, które w wielkich salach pełnych pentagramów, mrocznych znaków i plugawych świec, były poddawane najstraszniejszym rytuałom, polegającym na wyrywaniu dusz i zastępowaniu ich demonicznymi bytami.
Wielka menażeria
Gdy po wielu latach gorliwej służby Tenebrian zażądał spotkania z cesarzem, wszyscy wiedzieli, że taka zuchwałość tym razem zerwie mu czerep z karku. Wielu pozostałych apostołów pilnie tresowało swoje bestie i rasy, których stali się panami. Ardaal posiadł władzę nad największymi stworzeniami jak trolle czy czerwie, które obdarzył błogosławieństwem zgnilizny i chorób. Jego brat – karzeł Sirdi – bezustannie obdarowywał bólem swoje ogary, które stały się rumakami wszystkich mutantów i karłów. Stary Lissin posiadł władzę na demonami, które przejmują ciała i rozrywają je. Inni apostołowie zostali wierni dawnym sztukom nekromancji i czarnej magii, a każdy z nich starał się zdobyć przewagę nad innymi, by zyskać w oczach wielkiego cesarza. To, z czym pojawił się na audiencji u cesarza Tenebrian, przeraziło wszystkich, gdyż ohydna menażeria nie tylko zdawała się posiadać wielką siłę i emanowała okrucieństwem, ale dawna, niedoceniana rasa zyskała teraz przebiegłość i brutalność, o jakiej inni apostołowie mogli tylko marzyć.
Gdy wielki pochód Faunów wędrował za Tenebrianem, było wśród nich widać szamanów, dowódców, poganiaczy wielkich, monstrualnych faunów oraz dobrze zdyscyplinowane, żądne krwi wojsko. Żaden z apostołów nie mógł się pochwalić tak dobrze zorganizowanymi poddanymi, którzy nie przypominali szalonych bestii lub dziwnych stworów, ale byli czymś, co mogło prowadzić wojny w imię cesarstwa. Sam wielki cesarz, gdy zobaczył wojsko Tenebriana, które wywędrowało z odmętów wielkich kopalni i lochów, nie mógł wyjść z podziwu. Wiedział jednak, że z taką siłą Tenebrian może zażądać tronu i nie będzie łatwo stawić mu czoła, nawet ze wszystkimi mrocznymi mocami, jakie były w jego władaniu.
Gdy Tenebrian podszedł do tronu, rzucił cesarzowi zuchwałe spojrzenie i wykonał gest, który wszystkim zmroził krew w żyłach. Tłum ujrzał, jak wielka armia chwyta za broń, a z gardeł Faunów wydobywa się ponury okrzyk “Adrag! Adrag! Adrag!”. Tym czynem Tenebrian zyskał znacznie więcej niż mógł marzyć, gdyż on i jego wojsko zyskali w Sheol-morg nie tylko szacunek, ale i wielkie wpływy. Do dyspozycji Tenebriana pozostają przebiegli czarodzieje Faunów, którzy, jak inni mawiają, są jego oczyma i uszami w okrutnym cesarstwie, dlatego pomimo wielu prób zabójstwa Tenebriana, nadal pozostaje on prawą ręką cesarza. Chociaż jego ciało liczy sobie wiele wieków, to dzięki oddaniu się mrocznym siłom oraz potędze magii, z każdą dekadą staje się coraz potężniejszym apostołem.
A dusze ich spowił mrok…
Rasa Faunów stała się okrutną armią, która nieraz udowodniła swoją skuteczność oraz lojalność. Mroczne rytuały całkowicie wyrwały z nich jakiekolwiek dobre cechy, zastępując najbardziej zdeprawowanymi pragnieniami, które w cesarstwie Sheol-morg mogą być spełniane. Kapłani Faunów mogą oddawać się bezustannym eksperymentom na niewolnikach, poganiacze, inaczej zwani opiekunami bestii, są wielbicielami tortur i mogą to czynić w swych podziemnych komnatach bez zahamowań, zaś wojownicy Faunów dniami i nocami mogą walczyć, przelewając krew, gdyż tylko to daje im ukojenie w wielkim cierpieniu, które drąży ich dusze.
Z biegiem lat rasa ta zyskała miano Mrocznych Faunów, gdyż nie przypominali już tego, czym dawniej byli. Ich ślepia zioną nienawiścią, której nic nie może się równać, dlatego w wielu krainach samo wypowiadanie ich nazwy budzi lęk. Bywa, że wyruszają z Sheol-morg w tajnych misjach, szukając w różnych częściach świata starych portali czy magicznych artefaktów, ale zawsze dobierają sobie zdeprawowane i żądne krwi istoty, które nieświadome stają się ich marionetkami. Często wyręczają się także Goblinami, Orkami czy Mrokinami, by samemu nie narażać się na zdemaskowanie, gdy wędrują po miastach. Gdy jego pomocnicy nie dają sobie rady, Mroczny Faun może wyjść z ukrycia, by pokonać wroga swą olbrzymią siłą lub wiedzą o czarach, jednak uczyni to w ostateczności, bo w wielu częściach świata jest to rasa bardzo znienawidzona.